Ale wracając do Napoleona...
Urodzenie jako siódme dziecko wcale nie przyniosło mu więcej szczęścia niż pozostałemu rodzeństwu. Doświadczony rodzinnie przez los realizował się z pewnością zawodowo, będąc prawym i oddanym obywatelem Koniecpola.
Urodził się tamże w domu pod numerem 43 nad rzeką, w roku 1809. Był czeladnikiem profesji stolarskiej, stolarzem i w końcu ekonomem oraz zarządcą w szpitalu świętej Joanny w Koniecpolu.
Mając 24 lata ożenił się z młodszą o cztery lata Urszulą Margasińską córką Wojciecha i Katarzyny z Macherskich. Doczekali się jedenaściorga dzieci. I tu właśnie zaczyna się rodzinny dramat, bowiem dziewięcioro z tych dzieci zmarło. Pierwsza córka Ludwika w wieku lat piętnastu, druga Julianna w wieku ok. trzech lat, a pozostała siódemka w wieku plus minus jednego roku. Nie wiem jedynie co działo się dalej z urodzonym w roku 1845 Wincentym i Maryanną urodzoną w 1856. Może przeżyli, założyli rodziny...nie wiem...jeszcze.
Urszula, jak wiele kobiet w tych czasach pracowała jako służąca, najpewniej w dobrach Michała Potockiego ówczesnego właściciela Koniecpola, natomiast Napoleon związał swoje zawodowe losy ze szpitalem świętej Joanny obejmując posadę ekonoma, zarządcy i gospodarza. Wśród zwykłych zajęć znalazły się chwile szczególne, jak te związane z powstaniem styczniowym. W roku 1863 koniecpolski indeks zgonów obejmuje wielu powstańców zmarłych w najbliższej okolicy w wyniku odniesionych ran. Żołnierze z oddziałów Józefa Oksińskiego i Zygmunta Chmieleńskiego doświadczali pierwszej pomocy od miejscowej ludności i trafiali właśnie do szpitala świętej Joanny. Osobą, która zgłaszała te powstańcze śmierci podpisywała się na tych aktach był właśnie nasz Napoleon. Poniżej przykład takiego dokumentu - zbiorowy akt zgonu sześciu powstańców z bitwy pod Mełchowem. wszyscy zmarli w tym samym dniu w koniecpolskim szpitalu
Szpital świętej Joanny został ufundowany początkowo na 18 chorych przez Joannę hrabinę Potocką. Działał w latach 1834-1879 w miejscu dzisiejszego styku ulic Kościelnej, Partyzantów i Chrząstowskiej. W dniu dzisiejszym znajduje się tam kamień z tablicą i napisem:
" Tu w latach 1835 - 1879 stał szpital miejski, w którym leczył się ranny powstaniec 1863 r. Adam Chmielowski - święty Brat Albert - ojciec ubogich i nędzarzy"
Szpital spłonął w wielkim pożarze południowo - wschodniej części miasta w roku 1879, natomiast nie wiem czy wtedy żył jeszcze Napoleon. Żył natomiast na pewno w roku 1865, co poświadczają dwa poniższe dokumenty dotyczące innego pożaru w Koniecpolu:
Kończąc pozostaje mi mieć nadzieję, że uda mi się jeszcze odszukać dokładną datę i miejsce śmierci Napoleona, jego żony Urszuli i rozwiązać zagadkę losu dwójki dzieci.
Kwestia czasu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz