Mój dziadek Stefan Wilczyński (tata mojego taty) też był jeńcem wojennym. W Stalagu IIA znalazł się po udziale w kampanii wrześniowej gdzie 9 września został ranny. Według informacji z Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach przebywał w stalagu do 9 grudnia 1940. Po tym okresie trafił do pracy jako robotnik cywilny w Wendorf (podejrzewam, że chodzi o dzielnicę Wismaru). Pamiętam,jak opowiadał, że miał dobrego gospodarza, swojego pracodawcę w Niemczech. Dziadek powrócił z niewoli do domu 6 listopada 1945 roku.
2 lutego 1946 roku trzydziestoletni Stefan Wilczyński ożenił się z moją babcią, dziewiętnastoletnią wówczas Florentyną z Kępskich. Ślub został zawarty w Parafii Żytno.
Poszukiwanie wojennych losów dziadka Stefana to nie była jedna z pierwszych rzeczy, którą się zajęłam w ramach moich genealogicznych eksploracji. Oczywiście już od dawna miałam skany osobistych zdjęć, zdjęcia książeczki wojskowej i odznaczenia i ...to właściwie tyle.
W 2015 roku poszukiwałam dokładniejszych informacji o Stalagu IIA. Czytałam i oglądałam w Internecie masę zdjęć. Jedną z fotografii zapisałam na swoim komputerze. Znalazłam ją na nieistniejącej już stronie internetowej http://www.rodzina.kaszuby.pl/, ale odłożyłam ad acta zajmując się innymi genealogicznymi tropami.
Trzy lata później czyli 23 września 2018 byłam u mojej 92 letniej obecnie babci Florentyny zwanej od lat babcią Anią i przypomniałam sobie o tym zdjęciu. Nie miałam ze sobą komputera więc poprosiłam córkę, żeby przez Messengera przysłała mi to zdjęcie.
- Babciu znalazłam kiedyś takie zdjęcie w Internecie. Ono jest zrobione w tym obozie gdzie był dziadek. Ktoś zakreślił na nim swojego przodka, może też dziadka albo pradziadka, ale tu jest więcej osób. Poczekaj powiększę trochę...Czy ten mężczyzna w górnym rzędzie w lewym rogu, to może być dziadek Stefan?
- Tak! Tak to on!
Moja babcia w tym jednym momencie znów miała 19 lat...
Fotografia ze Stalagu IIA. Źródło: http://www.rodzina.kaszuby.pl/ |
Sądząc po kawałku nazwy miejscowości, fotografia mogła być zrobiona w Grevesmuhlen, niedaleko miejsca pracy przymusowej Wismar-Wendorf. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz