6 listopada 2020

Józef Himowski - mój pradziadek

Sprawdzałam ostatnio na portalu MyHeritage nową funkcję czyli ulepszanie i kolorowanie zdjęć. Nie jest moim celem robienie reklamy tej konkretnie stronie, natomiast po zmianie zdjęć, a zwłaszcza jednego razem z moją starszą córką byłyśmy mocno zaskoczone możliwościami tej funkcji. Powiem tylko, że nagle zobaczyłam mojego pradziadka, jego twarz ze wszystkimi szczegółami, zarost i przede wszystkim prosto we mnie wpatrzone jego oczy. Nagle jakbym go miała na wyciągnięcie ręki, tak blisko... Wcześniej to zdjęcie, które posiadałam było mocno nieostre. Zwykle sama poprawiam zdjęcia rodzinne, ale ten efekt naprawdę mnie zaskoczył. Nie wiem czy sama uzyskałabym podobny.

O samym Józefie wiem niewiele, ale postaram się skomponować coś z tych drobiazgów, zdjęć i dokumentów które posiadam.

Józef Himowski urodził się w Zawierciu 10 października 1896 roku. Zawiercie przynależało wtedy do parafii Kromołów. Ojciec Józefa, Michał Himowski przybył na Jurę z Koniecpola w poszukiwaniu pracy. Ze względu na rozwijający się na tych terenach przemysł był to częsty kierunek osób szukających zatrudnienia. Tutaj pracował jako robotnik w kopalni rudy żelaza. Gdzieś pomiędzy rokiem 1884 a 1894 prawdopodobnie w parafii Ciągowice poślubił Franciszkę Hom z Będusza. Józef urodził się jako średnie dziecko Michała i Franciszki (według mojej obecnej wiedzy i posiadanych danych). Miał dwa lata starszą siostrę Walerię i młodszego o cztery lata brata Leona, którzy urodzili się w Rudnikach w parafii Włodowice. W ich aktach urodzenia jest napisane, że ojciec przebywa w Rudnikach czasowo i jedynie Józef właśnie rodzi się gdzie indziej.


Akt urodzenia Józefa Himowskiego

O dzieciństwie i latach młodzieńczych Józefa nic nie wiem. Wiadomo natomiast, że nie zmieniał on przez ten cały czas miejsca swojego zamieszkania. Rodzina Himowskich w tamtym okresie była związana z Łazami (Parafia Ciągowice) i tamtejszą kopalnią węgla brunatnego o wdzięcznej nazwie "Kamilla". W jej obrębie mieszkało wielu robotników. Jednym z nich był Józef. W jego akcie ślubu został zapisany jako maszynista (turbinowy) w tejże kopalni.

Józef ożenił się 24 października 1920 roku mając 24 lata z siedemnastoletnią Anną Kruszyńską z Małoszyc (Parafia Szczekociny). Świadkiem na ślubie był Edward Smętek, późniejszy mąż jego siostry Walerii. Sam ślub odbył się w kaplicy w Łazach, która przynależała wówczas do parafii Ciągowice. Na zdjęciu ślubnym Józef z prababką Anną wydają się być tacy szczęśliwi. Nie wiedzą jeszcze, że przyjdzie im się szybko rozstać, a dalsze życie Anny będzie obfitować w tragiczne wydarzenia.


Józef Himowski i Anna Kruszyńska


Józef Himowski ok. 1920

Krótko po ślubie w 1924 roku wyemigrowała do Francji wraz z mężem i pierworodnym synem Waleria siostra Józefa. Z przekazów rodzinnych wiem, że on sam również starał się o pozwolenie na wyjazd. Podobno przeszkodą przy podjęciu fizycznej pracy za granicą stał się dla urzędu emigracyjnego w Mysłowicach... żylak znaleziony na nodze mojego pradziadka. Gdyby Józef dostał pozwolenie na wyjazd, moja własna historia rodzinna potoczyłaby się zupełnie inaczej. Ciekawy artykuł na temat emigracji z Mysłowic znajdziecie tutaj Emigranci w Mysłowicach

Pozostając w Polsce Józef z Anną doczekali się dwóch synów. W 1921 roku urodził się Tadeusz, a w 1923 Kazimierz - mój dziadek. Obydwaj urodzili się w Łazach. Nie wiem w którym roku dokładnie Józef z rodziną przeniósł się do Sosnowca. W moich zbiorach jest szkolne zdjęcie dziadka Kazimierza z roku 1933. Był wtedy uczniem IV klasy. Przypuszczam, że chodził tu do szkoły od początku, więc co najmniej od początku lat trzydziestych Józef mieszkał w Sosnowcu Zagórzu. Być może przyjechał tu wcześniej, niestety nie mam tego jak potwierdzić. W Zagórzu pradziadek pracował jako palacz w Cegielni Elektrycznej Stanisława Urbańczyka. Pracował tam do swojej przedwczesnej śmierci w 1938 roku. Zmarł w zimie w styczniu. Powodem była podobno przeziębiona, powikłana grypa. Fakt ten odnotowano w miesięczniku informacyjnym "Wiadomości Parafialne" (2 luty 1938 Zagórze) Wiadomości Parafialne 2 luty 1938

Akt zgonu Józefa Himowskiego

Po śmierci Józefa pozostała 35-letnia Anna z 17-letnim Tadeuszem i 15-letnim Kazimierzem. Tadeusz już od roku 1941 przebywał w Niemczech gdzie pracował w fabryce Siemensa. W 1943 w wieku 21 lat został stracony w więzieniu Stadelheim w Monachium. Jego brat a mój dziadek Kazik dożył 1988 roku. Anna w 1945 roku w parafii św. Joachima w Sosnowcu wyszła za mąż po raz drugi za Wiktora Dudka. Krótko przed moimi narodzinami Wiktor z Anną ulegli zaczadzeniu. Ten wypadek przeżyła tylko Anna, która zmarła w roku 1988, osiem miesięcy przed swoim synem Kazimierzem.

Józef Himowski jest pochowany na cmentarzu przy ulicy Zuzanny w Sosnowcu. Wcześniej razem z Anną i Wiktorem mieli wspólny grób, natomiast od roku 2016 na ich prochach znajduje się grób mojego Taty. 

Pradziadek Józef był prostym człowiekiem, robotnikiem ale słowa które mi się z nim kojarzą to: cukierki, pomarańcze i kino... Jego syn Kazimierz, a mój dziadek opowiadał mi o nim gdy byłam mała, ale ja tego dokładnie nie pamiętam. Mam tylko te skojarzenia. 

Jaki byłeś pradziadku Józefie?










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz